kasztan |
Wysłany: Pon 15:30, 10 Lis 2008 Temat postu: Płyta tygodnia: Love love love the very besT.love |
|
Jako że słucham T.Love od wielu lat zastanawiałem się przed zakupem czy nowe dwupłytowe wydanie ‘Love, Love, Love The Very BesT.Love’ zaskoczy mnie swoją wyjątkowością. Składanka obok najlepszych kawałków została okraszona dwoma świeżutkimi nagraniami ‘Love, Love, Love’ oraz ‘Prawdziwe Życie’.
T.Love to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej sceny muzycznej od wielu lat. Wywodząca się z ‘Miasta Świętej Wieży’ kapela niemal od samego początku istnienia zyskała wielu fanów. Wśród sukcesów śmiało możemy poczytywać fakt że, niektóre albumy zostały ‘złotymi’ i ‘platynowymi’ płytami. Zespół w tym czasie wypracował swój rozpoznawalny styl, łączący w sobie elementy punk rocka, rock’n’rolla i reggae.
Myślę że śmiało można stwierdzić, że takim muzycznym miszmaszem z pewnością jest wydana 6 listopada składanka T.Love podsumowująca 26 letnią obecność na scenie. ‘Love Love Love The Very BesT.Love’ to płyta, która idealnie może pasować do półki wielkiego konesera muzyki T.Love jak i dla osoby, która z ich muzyką styka się po raz pierwszy. Oczywiście nie wierzę by ktoś z Was, nie słyszał nigdy takich utworów jak ‘Chłopaki Nie Płaczą’, ‘King!’ czy ‘Warszawa’. Składanka, którą gorąco polecam jest trafioną kompilacją najlepszych kawałków zespołu. Dwupłytowe wydanie, zawiera 42 utwory czyli ponad 150 minut muzyki. Świetna wkładka wewnątrz opakowania zawiera wiele anegdot dotyczących zespołu. Smaczku z pewnością dodaje fakt zamieszczenia utworów w kolejności chronologicznej według daty wydania na różnych krążkach. Wiele z nich w przeszłości świeżo po wydaniu zdominowało polskie listy przebojów. Kupując ‘Love Love Love, The Very BesT.Love’ możemy prześledzić rozwój i muzyczną ewolucje zespołu. Stosunkowo częste rotacje w składzie zespołu przyczyniały się do ewolucyjnej zmiany brzmienia muzyki. Jednak to co jest wspólnym mianownikiem każdego kawałka z tego wydania to oczywiście głos charyzmatycznego wokalisty Muńka Staszczyka oraz jego teksty. Pisząc słowa autor nie przesadza z lukrowanymi, mglistymi metaforami, co powoduje przejrzystość interpretacji.
Singiel promujący płytę ‘Love Love Love’ utrzymany jest w konwencji lekkiej nutki, która jak sądzę szybko zagości na czołowych miejscach list przebojów. Melodia i tekst na długo zapadają w pamięci. Nagrywając teledysk zespół zaprosił m.in Korę, Krzysztofa Krawczyka, Kubę Wojewódzkiego i Szymona Majewskiego. Reżyserem wideoklipu jest Krzysztof Ostrowski.
Choć uważam wydawanie płyt z serii ‘the best’ za ukłon w stronę komercji to jednak ta reguła, nie stanowi o wyjątkach.
Przychylam się do zdania członków zespołu, że ‘jest to wypasiona esencja T.Love, zawierająca 40 nie tylko najpopularniejszych, ale i najważniejszych kawałków w historii kapeli’. Składanka obok utworów, które odniosły medialny sukces zawiera także takie które rzadko wychodziły poza garażowe ściany i były dopiero zwiastunem nadchodzącego sukcesu. Wcale nie dziwią mnie emocje, których nie ukrywa Muniek Staszczyk po premierze. Słuchając płyt długo się zastanawiałem czy mam do czynienia z muzyką czy wciągającą lekturą historyczną. Tak naprawdę, ta płyta jest doskonałym połączeniem historii i muzyki. Historia zespołu została niewinnie wpleciona przy zestawianiu utworów. Zapewniam, że po odpaleniu, któregokolwiek krążka z dwupłytowego wydania na pewno poczujecie się bardziej zrelaksowani i nabierzecie ochoty do posłuchania całych longplayów zespołu.
Adrian Socha |
|